W spotkaniu otwierającym trzecią kolejkę LUK Lublin przegrał z Jastrzębskim Węglem 1:3. Lublinianie nadal czekają na pierwsze ligowe zwycięstwo,
W partii otwarcia rządzili wicemistrzowie Polski. Tomasz Fornal i spółka bardzo szybko odskoczyli na kilkupunktowe prowadzenie. Lublinianie zostali zmuszeni do pogoni. Zablokowany został Trevor Clevenot (9:15). W kolejnej akcji Wojciech Włodarczyk zablokował kolejnego z mistrzów olimpijskich, Stephena Boyera.
W kolejnych akcjach gospodarze zaczęli niwelować straty. W rolę kierującego pogonią wcielił się Szymon Romać. Najpierw zaatakował z lewego skrzydła (11:8), a następnie obił ręce Jana Hadrawy i przewaga wynosiła sześć punktów (12:18). Dużej straty nie udało się zniwelować i mimo walki w końcówce zwycięstwo odnieśli goście z Jastrzębia (25:21).
Początek drugiej odsłony należał do podopiecznych trenera Dariusza Daszkiewicza. W dobrej dyspozycji był Włodarczyk (4:2, 5:2, 7:3). Do poziomu przyjmującego dostroił się atakujący Szymon Romać (8:4). Środkowy Jan Nowakowski zaserwował asa na 10:6. Goście nie zamierzali oddać pola bez walki. Dla Jastrzębskiego zaczęli punktować Clevenot, Boyer. W polu zagrywki duże zagrożenie siał Ukrainiec Jurij Gladyr. Po jego serwisie na tablicy pojawił się remis 13:13. Gospodarze ponownie poderwali się do walki i za sprawą ataków Szymona Romacia odzyskali prowadzenie (16:15, 18:16). Niestety, w końcówce siatkarze LUK nie potrafili zakończyć sukcesem momentami dobrej gry. Po stronie Jastrzębskiego „obudzili się” Fornal, wprowadzony z ławki Jan Hadrawa i Clevenot. Efekt? Porażka lublinian 22:25.
Przystępując do trzeciej odsłony lublinianie nie mieli już nic do stracenia. I choć set zaczął się od prowadzenia przyjezdnych, to na koniec cieszyli się gospodarze. LUK przegrywał 1:3, a za sprawą dobrej zagrywki Gladyra, nawet 1:6. Gospodarze jednak nie poddali się tak szybko i byliśmy świadkami zaciętej walki. Przed decydującym rozstrzygnięciem Jastrzębski prowadził 21:18. Podopieczni trenera Daszkiewicza dogonili wicemistrzów Polski.
Z zagrywki zapunktował Nicolas Szerszeń (23:21) i otworzyła się pierwsza szansa na wygranie partii. Niestety, najpierw Wojciech Włodarczyk zaatakował w aut, a następnie Jakub Wachnik został zablokowany i zrobił się remis 24:24. Ostatnie słowo należało jednak do lublinian. Najpierw zapunktował Włodarczyk, a w kolejnej akcji siatki dotknął rozgrywający Jastrzębskiego Benjamin Toniutti. Tym samym zespoły zmuszone zostały do gry w czwartym secie.
Na nieszczęście dla miejscowych była to już ostatnia partia. Po remisie na początek (2:2), bardzo szybko z wynikiem odjechali przyjezdni (7:4). Nic dziwnego, że o przerwę w grze poprosił trener Daszkiewicz. Niewiele to pomogło, przewagę utrzymywali jastrzębianie: 11:8, 15:10. Ostatecznie zwyciężyli do 15. Była to trzecia porażka LUK. Wcześniej uległ Enea Cerrad Czarnym Radom i Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.
LUK Lublin – Jastrzębski Węgiel 1:3 (21:25, 22:25, 26:24, 15:25)
LUK: Nowakowski, Komenda, Szerszeń, Romać, Jendryk, Włodarczyk, Watten (libero), Torelli, Wachnik, Jóźwik.
Jastrzębski: Toniutti, Boyer, Wiśniewski, Gladyr, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero), Hadrava, Tervaportti.